1. |
Szkoda
04:46
|
|
||
zawiąż sobie buty
bo buzię masz jedną
i szkoda by było tych kwiatów
tak puścić, na wiatr
choć o włosach mówili to samo
a garściami mi lecą
gusła i uroki nie pomagają
i wszystkie kurwy na chodnik wyplute
jaka szkoda
że tylko jedna osoba że tylko jedna głowa i boli
a ja jak truty
jaka szkoda
tam odmówiono nam słowa
tu poróżniła mowa
z popiołem w garści twardo hamując wstyd
obiecam sobie że już
nigdy nie dorosnę
|
||||
2. |
Czar
04:32
|
|
||
biorąc trudy
za powinność
i zawiłe za zaklęcie
będę tym
który spod paznokci Twoich
drzazgi wyjmie
i oka nie zmrużę chroniąc zajęć na pościeli
wpół
wszystkich żali upiję
bo kochanie, po co się truć
jakby we śnie tumaniony
niosą mnie, śnię
na ugory
bym był świadkiem porostu krwi naczyń
kwiatów
Twych odpowiedzi
i pytań żadnych
nie oczekuję
daj mi tylko moment, rebus łamie skroń
a zadajesz ich za stu
ni to w punkt, ni to czar
błagam, tylko spokój już mi daj
chciałbym tylko zasnąć
coś się rodzi, coś się tli
gdzieś między miękką ziemią
a skorupą popiołem utkaną
oddali serce
gdzieś między tłem
a wstrętem do światła
korona opadła
na skroń
|
||||
3. |
Dym
04:16
|
|
||
jak w dym
gęsty bo z liści
ukryję swój zapał
i tlącę się myśli
jak słup będę wbity
w przemarźniętej ziemi
w niczyjej przestrzeni
w odłogu
i tak cię dopadnie, jak daleko byś nie zwiał
ogonem potrąci, po gardle podrapie
chrustem mokrym jeszcze po ostatniej ulewie
ja liżę wciąż rany
i sam nie wiem komu
choć oczy te same
i niby też serce
być może i gęściej
nacinasz mnie we śnie
to ja przejrzałem Ci żniwo
przyniosłem Ci zejście
|
||||
4. |
Tembr
03:43
|
|
||
postaci nieruszonych
nie tykam
kolorów z Twojej głowy
uważnie
dotykam
kolorów z Twojej głowy
ja tylko nimi
oddycham
potłuczony, latami wabić Twój wzrok
wabić
go
już nie ma nie wiem
już nie mam tego
już tylko
tembr
|
||||
5. |
Niesłysz
05:54
|
|
||
mocno kąsają
niesłysz, niesłysz
i wszystkie tafle pod nią
migocze oblana potem
nie głuchnij, do brzegu wyjdź proszę
niesłysz, nie słysz
i wszystkie tafle pod nią jesteś prozą
grozą, trwogą
i niebo jest jak wargi sine
chociaż usta dzisiaj masz jak war
może by tak na wpół przytomni
znów poszukać słodkiej woni
niepalonej jeszcze ziemi
byle tylko nie móc spać
i może by tak
wciąż pod wodą głowę trzymać a po niej niby bezdech,
a językiem smak
odczuwać taki sam
jak w domu
taki sam
|
||||
6. |
Duch
04:53
|
|
||
w całym bezwstydzie
w gęstej strudze znaczeń czeluści przeczuć
gorąco, gorąco
rwie się i wrze
i choć usta mam pełne
to rozsądku za grosz
tylko dzikim ogrodem urośnie pędami na wskroś
i choć język poparzony to
zaparz mi herbaty, opowiedz tę samą myśl powtarzaną
po matce,
ja - syn
nie wiem kiedy znów odwiedzę Cię
może latem
może
obskoczę parę ciał
i oddam broń
nie wiem kiedy znów odwiedze Cię
może latem
może
|
||||
7. |
Plony
03:47
|
|
||
wszystkie nerwy pomroziło
no i plonów
plonów miało nie być
i spalonej skóry i słońca w ogóle
znów przepadły
po liści słodkim zapachu
to znak że idzie
i w zębach mi strzela
gorący jeszcze piach
bursztynu migotem
pod wieczór
powieki mi parzy
to wszystko palcem w powietrzu i włosem na wietrze
podmuchem na twarzy
jak amnezja zapadniętych w jasną noc
duchów wolnych
wolnych i lotnych
jak żyję
ręki nie puszczę
i nigdy nie oddam
żadnego snu
jak wrócić
nie wiem
|
Kutera Wrocław, Poland
kolory ciągle się zmieniają, duchy nieustannie krążą a wspomnienia wirują łapiąc za serce i gardło.
Streaming and Download help
If you like Kutera, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp